Rozgraniczenie spornych terenów

Rozgraniczenie spornych terenów

Na wiadomość, że układem w Spa między Rządem polskim a czechosłowackim z dnia 10 lipca 1920 r. plebiscyt na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie został odwołany, a obie strony złożyły rozstrzygnięcie o te ziemie w ręce Aliantów. Główny Komitet Plebiscytowy Spisko-Orawski wysłał ks. Ferd. Machaya oraz piszącego te słowa bezzwłocznie do Paryża w charakterze ekspertów. Połączywszy się w Warszawie z delegacją śląską, przybyliśmy do Paryża właściwie już za późno, bo dnia 20 lipca, w którym Paderewski wygłosił na Radzie Ambasadorów swoje słynne ekspoze. W Delegacji Polskiej poinformowano nas, że o ile stan sprawy cieszyńskiej był wprost fatalny, o tyle sprawa Spisza i Orawy stała pomyślnie, gdyż — jak dochodziły słuchy — p. Benesz nie przywiązywał do niej zbyt wielkiej wagi. Wedle zapewnienia prof. Sury w pierwszym projekcie rozstrzygnięcia Rady Ambasadorów z datą 25 lipca, określającym ogólnikowo zarysy granic polsko-czechosłowackich, linia, rozgraniczająca sporne tereny, przebiegała tak na Spiszu, jak i na Orawie wzdłuż południowych granic terenu plebiscytowego, czyli przyznawała oba tereny, spiski i orawski, w całości Polsce. (…)

czytaj więcej

5 listopada 1918 roku w Jabłonce

5 listopada 1918 roku w Jabłonce

Piąty listopada 1918 jest naszym wielkim dniem polskim na Orawie. Niezapowiedziane u Piekarczyka zebranie, przybyło bardzo dużo poważnych gospodarzy, nie tylko z Jabłonki, ale i z sąsiednich wiosek.

Do zebranych przemówiłem w tych mniej więcej słowach: “Po pochwaleniu Pana Boga, muszę nasamprzód wyrazić szczere ubolewanie nad wczorajszymi wypadkami. Poza szkodą materialną, którą ciężko byłoby obliczyć, przez bezkarną swawolę podłych szumowin, ucierpiała i nasza sprawa. Żaden z was się nie pyta, jaka to nasza sprawa? Bo jesteśmy tu wszyscy jednego ducha, jednego serca, jednej myśli. Państwo węgierskie za parę dni przestanie istnieć w swoich dawnych granicach. Narody tworzą za zgodą zwycięskiej koalicji swoje własne państwa. Oswobodzą się spod barbarzyńskiego ucisku Madziarów, Rumuni, Chorwaci i Słowacy, oswobadzamy się i my. Nasz lud polski na Górnej Orawie był specjalnie wrażliwy na madziarskie szykany, dał temu namacalny wyraz, wybierając posłem na sejm F. Skiczaka, zakładając bank ludowy w Jabłonce, popierając usilnie dążności narodowościowe

czytaj więcej

Orawa w latach 1918—1920

Orawa w latach 1918—1920

Przedstawiając poniżej wydarzenia z lat 1918—1920 na Orawie i Orawy dotyczące, wykorzystaliśmy kalendarium sporządzone przez Eugeniusza Piekarczyka a zamieszczone w opracowaniu zat. „Z przeszłości polskiej i słowackiej Orawy w byłym państwie węgierskim”. Opracowanie to, mające datę 1970 r. i miejsce powstania Jabłonkę, pozostaje do dziś w maszynopisie. Jeden z egzemplarzy owego bardzo interesującego opracowania, dedykowany p. Janowi Kantemu Dzianottowi, został przez tego ostatniego ofiarowany Towarzystwu Przyjaciół Orawy. Na pracy Eugeniusz Piekarczyk tak o sobie pisze: „Niniejsze notatki historyczne pisze góral z Jabłonki ur. 18 XI 1898, od dzieciństwa mówiący polską gwarą orawską, jeden ze świadków dziejów Orawy od początku bieżącego stulecia. W szkole podstawowej uczył się — według obowiązujących tu programów— po węgiersku i słowacku, ukończył

czytaj więcej

Starania Eugeniusza Sterculi u władz węgierskich o uznanie odrębności etnicznej polskich górali na Orawie i Spiszu

Starania Eugeniusza Sterculi u władz węgierskich o uznanie odrębności etnicznej polskich górali na Orawie i Spiszu

KÁROLY BALÁZS


Eugeniusz Stercula urodził się w Podwilku w 1879 r. Pierwsze cztery lata gimnazjum ukończył w Trzcianie, po czym dalszą naukę kontynuował w gimnazjum w Miskolcu. Następnie kształcił się na Uniwersytecie Budapeszteńskim, na wydziale farmacji. Po zakończeniu studiów przez krótki czas pracował jako młody „magister” w stolicy Węgier. Po zawarciu w 1908 r. małżeństwa z Magdaleną Szontágh, postanowił otworzyć swoją własną aptekę na ziemi rodzinnej, w orawskiej Jabłonce.

czytaj więcej

Czy warto było?

Czy warto było?

Gdy zestawia się wielkość trudu, dokonanego przez społeczeństwo i Rząd Polski celem uzyskania części ziem spisko-orawskich z wynikiem, jaki ostatecznie osiągnięto, słyszy się czasem wypowiadane zdanie: czy wynik ten wart był tego wysiłku? Pytanie takie zadają szczególnie ci z turystów,

czytaj więcej

Orawski regionalizm

Orawski regionalizm

W to bowiem wierzyłem, że jesteśmy z góralami z Podhala jeden naród.

(ks. dr Ferdynand Machay)

            Genezy orawskiego regionalizmu należy oczywiście doszukiwać się w podhalnizmie, którego echa docierały pod Babią Górę na początku XX wieku, głównie poprzez „Gazetę Podhalańską”. Orawa w tym okresie znajdowała się w Monarchii Austro- Węgierskiej oddzielona od Galicji granicą państwową. Wymowne słowa napisane przez Władysława Orkana do pierwszego numeru tej gazety o roztraconych góralach, którzy nie bardzo wiedzą ku jakiej stronie się miarkować- szczególnie dotyczyły Górnoorawiaków. Żyli oni w ówczesnych Górnych Węgrzech i byli poddawani silnym procesom madziaryzacyjnym oraz słowakizacyjnym. Bez własnych szkół i rodzimej inteligencji czuli się istotnie ludem zatraconym. Gdy przybywali na północ np. w pielgrzymkach do Kalwarii Zebrzydowskiej, mówiono na nich – Słowiocy, zaś kiedy udawali się na południe na tereny obecnej Słowacji czy też na tzw. Dolną Ziemię (dzisiejsze Węgry)- wołano na nich Polocy. Sami więc uważali się za Orawiaków. Zresztą ta tendencja do etniczno- regionalnego, a nie narodowego określenia się pozostała u wielu z nich do dzisiaj.1/

czytaj więcej

WILSON

WILSON

Do Wilsona się dostać! …

Wyrażaliśmy tę naszą gorącą prośbę kilkanaście razy, ale nam powiedziano zawsze, że to bardzo trudna rzecz, ba nawet niemożliwa. Prezydentowi Wilsonowi brak czasu na inne, ważniejsze sprawy. Tak nam mówili i w Komitecie i nasi przyjaciele Amerykanie. Myśmy się do Wilsona jednak dostali.

(…)Byliśmy przyjęci w jego własnym mieszkaniu. Ledwieśmy weszli prezydent Wilson podszedł do nas, podał rękę Piotrowi i nam wszystkim a pytał się: Hou do jou do? (How do you do?— przyp. red.). Jak się macie? Z jakiej przyczynyście tu przybyli? I wiecie moiściewy, że niemało nam tym kłopotu narobił. Bo Piotr i Wojtek wymyślili cały plan, co i jako będą u Wilsona mówić! Wojtek wrócił później z Ameryki, był tam 7 lat, i tak sobie ten bulkoczący język zapamiętał, że się nie znalazł w Paryżu Amerykanin, którego by on nie zrozumiał. Piotr zaś był tylko dwa lata w Nowym Świecie i on już bardzo  dawno wrócił, nie rozumiał więc tak dobrze każdego. Natomiast mówił łatwiej od Wojtka. Zgodzili się więc tak, że Piotr będzie do Wilsona przemawiał, Wojtek zaś będzie się tylko przysłuchiwał, aby wszystko zrozumieć, aby ani jednego słówka nie opuścić. Korzyść tej umowy miała być ta, że jeżeliby Piotr czegoś nie zrozumiał, Wojtek mu zaraz podszepnie po naszemu, co powiedział Wilson. (. ..)

czytaj więcej

Górnoorawska ziemia-kultura materialna

Górnoorawska ziemia-kultura materialna

Od dawien dawna Orawę uważa się za krainę, która nie dzieli a łączy ludy. Leży bowiem na granicy dwu państw, dwu narodów. Tu stykało się kilka etnicznie różnych kultur- wołoska, polska, słowacka, węgierska, a nawet niemiecka. Stosunkowo niski, jak  na warunki górskie, przebieg ważnego wododziału  europejskiego pomiędzy Morzem Czarnym a Bałtykiem od lat ułatwiał ludziom nawiązywanie kontaktów. Tędy przebiegały ważne trakty handlowe- w starożytności droga bursztynowa, w XIV wieku solna, później miedziana, a bliżej nas turystyczna, gospodarcza, a nawet przemytnicza…

czytaj więcej

Trzy córki pana Neupauera

Trzy córki pana Neupauera

Był rok 1931.Późne lato, może wczesna jesień. W każdym razie skwarny, słoneczny pył przywitał niespodziewanego gościa. Gdy wjeżdżał konnym zaprzęgiem do Jabłonki, urzekła go wspaniała panorama Tatr. Spojrzał za siebie i poczuł tchnienie babiogórskiej puszczy. Tak, to orawska kraina, nieznana,

czytaj więcej