Rozgraniczenie spornych terenów

Na wiadomość, że układem w Spa między Rządem polskim a czechosłowackim z dnia 10 lipca 1920 r. plebiscyt na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie został odwołany, a obie strony złożyły rozstrzygnięcie o te ziemie w ręce Aliantów. Główny Komitet Plebiscytowy Spisko-Orawski wysłał ks. Ferd. Machaya oraz piszącego te słowa bezzwłocznie do Paryża w charakterze ekspertów. Połączywszy się w Warszawie z delegacją śląską, przybyliśmy do Paryża właściwie już za późno, bo dnia 20 lipca, w którym Paderewski wygłosił na Radzie Ambasadorów swoje słynne ekspoze. W Delegacji Polskiej poinformowano nas, że o ile stan sprawy cieszyńskiej był wprost fatalny, o tyle sprawa Spisza i Orawy stała pomyślnie, gdyż — jak dochodziły słuchy — p. Benesz nie przywiązywał do niej zbyt wielkiej wagi. Wedle zapewnienia prof. Sury w pierwszym projekcie rozstrzygnięcia Rady Ambasadorów z datą 25 lipca, określającym ogólnikowo zarysy granic polsko-czechosłowackich, linia, rozgraniczająca sporne tereny, przebiegała tak na Spiszu, jak i na Orawie wzdłuż południowych granic terenu plebiscytowego, czyli przyznawała oba tereny, spiski i orawski, w całości Polsce. (…)

Nagle, zanim Paderewski wrócił z Paryża, po południu dnia 28 lipca ogłoszono znaną decyzję Rady Ambasadorów w sprawie rozgraniczenia spornych terytoriów, decyzji, która w sposób dla nas nieoczekiwany dzieliła nie tylko Śląsk Cieszyński na dwoje, ale także najfatalniej pokrajała Orawę i Spisz, bez żadnego logicznego sensu, bez żadnej myśli przewodniej, krzywdząc przede wszystkim ludność, która znalazła się po obu stronach tej granicy. Jak nas potem informowano w Delegacji Polskiej, w ostatnim momencie, za sprawą podobno Berthelota, szefa wydziału politycznego w francuskim MSZ, dokonała rzekomo Rada Ambasadorów w pierwszym projekcie z dnia 25 lipca zmian na Spiszu i Orawie na niekorzyść Polski.

Czy tak było istotnie i jaka była rola p. Berthelota w tej całej sprawie, wyświetli kiedyś historia. Dziś pragnąłbym jednak poddać w wątpliwość tę wersję na podstawie pewnego dokumentu, który świadczy, że już przed dniem 25 lipca, w którym Rada Ambasadorów miała, wedle zapewnień Delegacji Polskiej, zaprojektować oddanie Polsce całego terenu plebiscytowego na Orawie i Spiszu, fatalna granica z 28 lipca była zadecydowana. Oto w nocy z dnia 24 na 25 lipca o godz. 1-ej nadeszła z Paryża depesza do międzysojuszniczej Subkomisji plebiscytowej, która wtedy miała siedzibę na plebanii w Orawce na Orawie. W depeszy tej było opisane rozgraniczenie Orawy dokładnie tak samo, jak zostało podane w kilka dni później do publicznej wiadomości. Szczegóły o tej depeszy i jej dacie opieram na informacji ówczesnego proboszcza Orawki, ks. Kućery, który ją w „Historia domus Oraviensis” bezpośrednio w tym dniu, z datą dnia i godziny oraz z tekstem rozgraniczenia nie omieszkał zapisać, co też sam czytałem. (.. .)

Przechodząc do porządku nad domysłami, kto kogo w tej całej sprawie wywodził w pole, nie mogę powstrzymać się od uwagi, że nasza przegrana w sprawie Spisza i Orawy, podobnie jak Śląska Cieszyńskiego, była bezpośrednim następstwem wyroku, jaki podpisał na te ziemie p. Władysław Grabski w Spa, widocznie pod wpływem zbytniego zdenerwowania, wskutek naszego fatalnego położenia w wojnie z bolszewikami, które też, pogarszając się w ciągu lipca, osłabiało z dniem każdym nasze wpływy polityczne w Paryżu, przy równoczesnym wzrastaniu wpływów i nacisku ze strony Czechów. Drugi powód klęski naszej był ten, że sprawa Spisza i Orawy, z małymi wyjątkami, była przez członków Delegacji Polskiej w Paryżu niedoceniana, lekceważona, z niechęcią traktowana, spychana (zwłaszcza w stosunku do śląskiej), pomimo usilnych starań z naszej strony, zwłaszcza ks. Machaya, który, sam dziecko Orawy, nie zaniedbał niczego, aby nieuświadomionych pouczać (byli tam tacy, którzy zrazu uważali go za Słowaka!), uprzedzonych i niezdecydowanych przekonywać, a nieszczerych i wprost niechętnych bez skrupułów chłostać.

(Władysław Semkowicz, O Spisz, Orawę i Czadeckie. Garść wspomnień i materiałów z lat 1919—1920, „Wierchy”, R. 8 : 1930, s. 25—27)

tekst opublikowany w: Orawa IX 1990 nr 6-8