Był rok 1931.Późne lato, może wczesna jesień. W każdym razie skwarny, słoneczny pył przywitał niespodziewanego gościa. Gdy wjeżdżał konnym zaprzęgiem do Jabłonki, urzekła go wspaniała panorama Tatr. Spojrzał za siebie i poczuł tchnienie babiogórskiej puszczy. Tak, to orawska kraina, nieznana,