Emil Kowalczyk
Kultura Ludowa 1/76 Nr 1 (XX) Dwumiesięcznik naukowo-literacki styczeń-luty 1976; Wrocław Polskie Towarzystwo Ludoznawcze
Tak można by nazwać Emila Mikę, etnografa, folklorystę, muzyka i zasłużonego badacza kultury ludu orawskiego.
Urodził się 15 maja 1896 roku w Lipnicy Wielkiej na Orawie w rodzinie organisty. Dzieciństwo spędził na Orawie, później wyjechał do Trzciany, tam ukończył gimnazjum, dalszą naukę pobierał w seminarium nauczycielskim w miejscowości Klaštor pod Znievom koło Martina (CSRS). Uczył się w szkole węgierskiej, ponieważ wówczas Orawa wchodziła w skład monarchii autro-węgierskiej, ale ani nauka w obcym języku, ani swoiste metody wychowawcze nie zabiły w nim polskości i patriotyzmu. Po ukończeniu studiów powołany został do odbycia służby wojskowej, która przypadła na lata I wojny światowej. Wlaczył jako oficer w Karpatach zachodnich. Po wojnie wrócił do rodzinnej wsi i tam rozwinął szeroką działalność społeczną, gospodarczą i kulturalną. Dzięki dużym zdolnościom i zamiłowaniom pedagogicznym dał się poznać jako doskonały nauczyciel i wychowawca. Potrafił budzić wśród dzieci i młodzieży nie tylko ambicję i chęć do nauki, ale także aktywność i zainteresowanie pracą społeczną (w szkole założono spółdzielnię uczniowską oraz działkę, wzorowo prowadzoną przez uczniów). Równocześnie rozpoczął pracę z dorosłymi. Zorganizował kurs dla analfabetów, naukę rachunków i nowoczesnego gospodarowania. Pracę tę wykonywał społecznie.
Zawsze interesował go bogaty folklor orawski, wówczas jeszcze mało znany w Polsce. Efektem tych zainteresowań było zorganizowanie w 1925 roku pierwszego na Górnej Orawie zespołu artystycznego, popul;aryzującego folklor Orawy w całym kraju. W pierwszej fazie działalności zespołu jego repertuar składał się głównie z utworów muzycznych, pieśni i tańców orawskich. Talent organizatorski, dobre przygotowanie teoretyczne i wspaniały słuch Miki oraz duża pracowitość wszystkich członków sprawiły, że zespół osiągnął wysoki poziom artystyczny. W 1927 roku w Krakowie dokonano pierwszych nagrań dla Polskiego Radia. Zespół prezentował swój repertuar w wielu dużych miastach polskich, m.in. w Katowicach, Warszawie, Lwowie, Poznaniu i Gdyni. Uczestniczył również w Zjazdach Górskich w Zakopanem, Wiśle, Sanoku i i nnych miejscowościach. Mika poświęcał dużo pracy chórowi, który zdobył duże uznanie wśród słuchaczy i znawców. Interesował się również zwyczajami i obyczajami orawskimi, które włączył do repertuaru zespołu, zwracając szczególną uwagę na ich autentyczność. Ogromnym powodzeniem cieszyło się Orawskie wesele, które wiernie odtwarzało ten piękny obyczaj, ukazując poszczególne obrzędy: „namowiny”, „zrynkowiny”, „ślub”, „gościnę”, „cepienie”. Nakładem Związku Spisko-Orawskiego wydał Mika w 1935 roku Sen bacy, utwór przeznaczony dla scen amatorskich. Cieszył się on dużą popularnością i do dziś wspominany jest z ogromnym sentymentem przez starszych mieszkańców Orawy.
Dużą uwagę przywiązywał Mika do strojów orawskich, które z ogromnym pietyzmem gromadził, kompletował, a nawet rekonstruował, gdyż zaczynały one już zanikać. Jeszcze tylko starzy Orawiacy nosili (niestety nie zawsze już kompletny) tradycyjny strój ludowy. Przygotowywał staranną dokumentację strojów dla swojego zespołu (odwiedzał w tym celu wielu mieszkańców Orawy) dbając o szczegóły kroju, haftu, układu guzików itp., toteż stroje te często były nagradzane na różnych konkursach. Służyły one później za wzór innym zespołom folklorystycznym działającym na Orawie.
Oprócz repertuaru doskonalono również wiedzę muzyczną członków zespołu, gdyż Mika uczył ich teorii muzyki, czytania nut itp. Z czasem postanowił poszerzyć zespół i utworzyć orkiestrę dętą. Przygotowania rozpoczął nie posiadając jeszcze instrumentów muzycznych, które otrzymał dopiero w roku 1930 dzięki Towarzystwu Szkoły Ludowej. Jednak znaczną cześć instrumentów zespół musiał dokupić ze swoich skromnych funduszy, zdobywanych w różnorodny sposób; m.in. w karnawale członkowie orkiestry kolędowali po domach, a zebrane pieniądze przeznaczano na zakup brakujących instrumentów. Wkrótce orkiestra osiągnęła wysoki poziom i z powodzeniem konvcertowała na Orawie, a także i poza jej granicami. Próby odbywały się dwa razy w tygodniu (często nawet w godzinach nocnych), najpierw w izbie szkolnej, a od 1928 roku w Domu Ludowym, który przy pomocy miejscowej ludności budowali Mikowie z funuszy Towarzystwa Szkoły Ludowej. Poprawiły się więc warunki pracy zespołu, gdyż w Domu Ludowym była duża sala widowiskowa z szatnią i garderobą, magazyn instrumentów i strojów, a także ogrzewane sale prób. Dużym przeżyciem dla mieszkańców Lipnicy były wyjazdy zespołu na występy poza rodziną wieś, przez którą ze śpiewem i graniem przejeżdżali na furmankach, żegnani uśmiechami, dobrym słowem i dumą z tego, że jadą pokazać „kawałek” Orawy całej Polsce. Droga wiodła z Lipnicy Wielkiej przez Jabłonkę, Piekielnik do odległego o 18 km Czarnego Dunajca, gdyż tam znajdowała się najbliższa stacja kolejowa. Druga trasa, dłuższa o 16 km, wiodła przez Orawkę, Spytkowice do Chabówki. Dla ówczesnych mieszkańców Lipnicy praca w zespole Emila Miki była dużą szansą, bowiem pozwalała uzupełniać wykształcenie, bogacąc ich wiedzę i osobowość i budząc uczucia patriotyczne. Podczas licznych wyjazdów poznawali przecież historię, kulturę i piękno krajobrazu.
Wszechstronne uzdolnienia Miki pozwalały mu na samodzielne prowadzenie zespołu, którego był kierownikiem oraz choreografem i scenografem. Jego oprawy scenograficzne były piękne i oryginalne, gdyż doskonale malował (interesował go szczególnie batik, który uprawiał z powodzeniem). Wprowadzał także na scenę pewne efekty techniczne np. Oświetlenie z akumulatorów). Itp. Jego praca z zespołem inspirowała do działalności artystycznej innych: m. in. Andrzeja Haniaczyka, założyciela i kierownika zespołu „Orawa” w Jabłonce Orawskiej, czy też Ludwika Młynarczyka – twórcy znakomitych „Heródków”. Do dziś działa w Lipnicy Wielkiej teatr amatorski, orkiestra dęta, zespoły dziecięce itd.
Poza działalnością w zespole Mika zbierał rówanież pieśni orawskie. Wielu starszych Lipniczan wspomina krępą, lekko pochyloną postać Pana kierowanika, wędrującego po domach w poszukiwaniu pieśni. Interesowały go zwłaszcza różne warianty tych samych piosenek: śpiewanych inaczej w Lipnicy, w Przywarówce i w Murowanicy, a inaczej w Jabłonce i w Orawce. Plonem tej żmudnej i długiej, bo trwającej około 10 lat pracy były Pieśni orawskie wydane nakładem Związku Spisko-Orawskiego w 1934 roku. (Drugie wydanie ukazało się w 1957 roku, otwierając nową serię wydawniczą poświęconą polskiej muzyce ludowej).
Zbiorek Miki wzbudził duże zainteresowanie muzyków, dialektologów i folklorystów. Przede wszystkim zapoznawał z melodiami orawskimi na ogół prostymi, pełnymi zadumy, ale spotykamy wśród nich także melodie wartkie i „ogniste” na czele z żywiołowym czardaszem, który był popisowym tańcem zespołu Miki. Taniec ten przywędrował na Orawę poprzez Słowację z Węgier. Zresztą w stylu orawskim, który ukształtował się w XVII i XVIII wieku, należy uwzględnić wpływ muzyki innych sąsiadów, zwłaszcza Podhala, Żywiecczyzny i Małopolski. Teksty pieśni traktować można także jako źródło informacji o życiu górali orawskich. Dużo „śpiewek” związanych jest z dorocznymi obrzędami (skubarki, rafacki), większość z nich śpiewano na weselach i innych uroczystościach rodzinnych. Ciekawe są piosenki pasterskie, kilka z nich ukazuje niewesoły los dzieci, które od najmłodszych lat musiały wykonywać tę uciążliwą pracę. Piosenka pt. Wolorze nawiązuje do dawnego zwyczaju wypasania wołów w Babiej Górze. Pieśni opowiadają często o biedzie mieszkańców Orawy, bowiem niska kultura rolna, niezbyt urodzajna gleba, przeludnienie, brak przemysłu i duże rozdrobnienie gospodarstw nie pozwalały na osiągnięcie większych dochodów.
W zbiorkuznajduje się ponadto kilka piosenek z Robczyc (wieś ta znajduje się w Czechosłowacji) świadczących o tym, że i po stronie Słowackiej ludność mówi gwarą polską (wielokrotnie stwierdzili to zarówno nasi, jak i czescy językonznawcy).
Oryginalne i mało znane w Polsce Pieśni orawskie wzbudziły duże zainteresowanie wielu naszych ówczesnych muzyków. Opracowali na chór niektóre z tych pieśni prof. Adolf Chybiński i znany przed wojną dyrygent Jarosław Leszczyński; ten ostatni zafascynowany pięknem orawskich pieśni wydał je drukiem pt. Ej! Od Orawskiej stony. Znakomity chór męski „Echo” z Poznania włączył do swojego repertuaru skomponowaną przez Tadeusza Kasserna Suitę orawską, którą rozpoczynała piosenka Lipnica, Lipnica to piykne miastecko (śpiewała ją artystka opery poznańskiej Emma Szabrańska) Suitę orawską poznańskie „Echo” śpiewało na ogólnopolskim konkursie chórów w Gdańsku. Tak wspomina to wydarzenie członek chóru, dr Jerzy Młodziejowski:
Czy nadzwyczajne jej [suity orawskiej] wykonanie, czy dbałość o wszelkie, drobne nawet fragmenty ze strony dyrygenta, czy też świeżość melodii góralskiego świata tu, w pobliżu Bałtyku, sprawiły, żeśmy odnieśli szalony sukces i uzyskali pierwsze miejsce pomiędzy 70 niemal chórami – i to jakiej doskonałości zespołami – z całej Polski! Na drugi dzień Suitę orawską usłyszała cała Polska, gdyż śpiewaliśmy ją w radiu i na Oksywiu1.
Oprócz działalności artystycznej i kulturalnej Mika czynnie uczestniczył w organizacji życia gospodarczego swojego regionu. Z inicjatywy Miki i jego żony powstało we wsi Kółko Rolnicze, które propagowało nowoczesne formy gospodarowania m. in. sadownicwto, nie znane prawie na Orawie. Sam sprowadził z Krakowa kilkaset drzewek owocowych i, aby więcej ich było w ogrodach orawskich gazdów, rozpowszechnił szczepienie „dziczek”. Przy szkole wzorowo prowadził działkę, udowadniając w ten sposób, że nawet w surowym klimacie Orawy z powodzeniem można rozwijać warzywnictwo na małych i niewydajnych gospodarstwach, o których dotychczas śpiewano tutaj:
To lipnickie pole skałecka na skale,
kto się tam dostanie, płakać nie przestanie.
Zajmował się również pszczelarstwem, udzielał w tym zakresie fachowych porad, ucząc przyszłych pszczelarzy w swojej pasiece.
Interesowały go nowości techniczne, o których informował uczniów w szkole i dorosłych na różnorodnych kursach. Zbudował małą elektrownię, która dostarczała prądu do mieszkania i szkoły. Marzył o zbudowaniu elektrowni dla całej wsi. Pasjonowało go radio. Sam zbudował detektor, a następnie krótkofalówkę. Był członkiem Polskiego Związku Krótkofalowców. Znajomość obcych języków ułatwiała mu nawiązanie kontaktów z krótkofalowcami na całym świecie.
Wybuch II wojny światowej zmienił tylko kierunek działalności Mików. Już w 1938 roku Mika zostaje członkiem tajnej organizacji wojskowej i zakłada w Lipnicy Wielkiej oddział, który na wypadek wojny miał prowadzić dywersję na tyłach wroga (organizacja ta nie zostala dotąd przez historyków zbadana). Błyskawiczne zajęcie Lipnicy przez Niemców, wyjazd Mików i przyłączenie Orawy do marionetkowego państwa słowackiego nie pozwoliły na większą działalność oddziału, o którym Niemcy byli chyba poinformowani, gdyż zaraz po wkroczeniu na Orawę bardzo dokładnie spenetrowali szkołę. Na szczęście nie znaleźli nic, a Mikom udało się wyjechać i chwilowo uniknąć aresztowania. Przez jakiś czas przebywali w Krakowie działając aktywnie w konspiracji. Żona Miki była generalnym kwatermistrzem Obszaru Południowego Armii Krajowej. Oboje zostali aresztowani 3 maja 1941 r. i nigdy już się nie spotkali. Józefa Mika zginęła półtora roku później śmiercią mczeńską w więzieniu Montelupich w Krakowie, Emil Mika trafił do Oświęcimia. Od tej pory stał się numerem 17 216. Łudził się, że może przeżyje to piekło, prosił o przysłanie kontrabasu, który dostarczono mu staraniem przyjaciół, i na którym grał w obozowej orkiestrze. W trzy miesiące później, 17 października 1941 r., został zamordowany i spalony w piecu krematoryjnym.
1Przyjaciel Spisza i Orawy [w:] Kalendarz na Rok Pański 1939. Nakładem Związku Górali Spisza i Orawy. „Patria”, Kraków 1939.