Orawski regionalizm

W to bowiem wierzyłem, że jesteśmy z góralami z Podhala jeden naród.

(ks. dr Ferdynand Machay)

            Genezy orawskiego regionalizmu należy oczywiście doszukiwać się w podhalnizmie, którego echa docierały pod Babią Górę na początku XX wieku, głównie poprzez „Gazetę Podhalańską”. Orawa w tym okresie znajdowała się w Monarchii Austro- Węgierskiej oddzielona od Galicji granicą państwową. Wymowne słowa napisane przez Władysława Orkana do pierwszego numeru tej gazety o roztraconych góralach, którzy nie bardzo wiedzą ku jakiej stronie się miarkować- szczególnie dotyczyły Górnoorawiaków. Żyli oni w ówczesnych Górnych Węgrzech i byli poddawani silnym procesom madziaryzacyjnym oraz słowakizacyjnym. Bez własnych szkół i rodzimej inteligencji czuli się istotnie ludem zatraconym. Gdy przybywali na północ np. w pielgrzymkach do Kalwarii Zebrzydowskiej, mówiono na nich – Słowiocy, zaś kiedy udawali się na południe na tereny obecnej Słowacji czy też na tzw. Dolną Ziemię (dzisiejsze Węgry)- wołano na nich Polocy. Sami więc uważali się za Orawiaków. Zresztą ta tendencja do etniczno- regionalnego, a nie narodowego określenia się pozostała u wielu z nich do dzisiaj.1/

            To właśnie za pośrednictwem ruchu podhalańskiego wzbudzano tam wśród miejscowej ludności świadomość narodową i poczucie przynależności do jednej wielkiej rodziny górali polskich. Była to dla regionalizmu podhalańskiego wówczas niezwykle istotna sprawa. Zagadnienie to stanowiło zasadniczy temat II Zjazdu Podhalan, który odbył się w Nowym Targu w 1912 roku. Podówczas podjęto- głównie z inicjatywy dra Jana Bednarskiego- historyczną uchwałę o wydawaniu gazety, która byłaby rzecznikiem regionalizmu również na Orawie i Spiszu. Tak więc działalność ta dobitnie wskazuje, że ruch regionalny był zarazem ruchem narodowym i patriotycznym. Ten trend należy mocno podkreślić. Od zarania swego istnienia podhalanizm był bowiem ściśle powiązany z polskością, wskazując na podtrzymanie tradycji, możliwości samorozwoju kultury regionalnej i decentralizację, która odgrywa tak zasadniczą rolę w rozkwicie struktur demokratycznych w danym społeczeństwie.

            Czasopismo to odegrało szczególną rolę w propagowaniu idei regionalistycznych na Podhalu, Spiszu i Orawie oraz budzeniu polskości na tych ziemiach. Jej pierwszy zespół redakcyjny zdołał tą gazetą trafić zarówno do prostych górali, jak i do inteligencji góralskiej. W owych czasach najważniejszą funkcją tego czasopisma było uświadomienie narodowościowe wśród górali kresów południowych i zwrócenie im uwagi na ich oryginalną kulturę, którą winni szanować i pielęgnować.

            Na łamach tego pisma ukazywał się m.in. cykl artykułów pt. „Opowieści orawskie”, które traktowały o zwyczajach i obyczajach górali orawskich, ich muzyce, pieśniach, tańcach oraz odzieniu orawskim. Drukowano gawędy tego ludu, pierwsze utwory poetyckie, legendy i podania, liczną korespondencję. Większość tych utworów napisana była piękną gwarą orawską (nie zawsze z konsekwentnym zapisem). Miejscowi czytelnicy zapoznawali się także z podstawowymi ideami podhalnizmu- troską o zachowanie i pielęgnowanie kultury góralskiej. Czytali utwory spod Tatr w gwarze, która przecież była bardzo podobna do ich języka. Drukowanie bowiem materiałów prasowych w oryginalnej gwarze w znacznym stopniu nobilitowało ten język i dodatnio wpływało na zachowywanie mowy ojców i ich kultury. Dla zilustrowania przytoczę wymowną korespondencję z tamtego okresu: My ją tez i cytomy i bardzo my jej radzi, Nie wiym jako gdzie indziej, ale u nos w Podwilku to jom tak przyjmujemy jak kawałek chleba.(…) Bardzo nom miło, ze się nasły przecie nowiny, które się postawiły za nasom gwarom. Zacynomy se tez coraz lepiej sanować, a dzięki temu lepiej zacynomy sanować i nasom górlasko gware.2/           

            W okresie międzywojennym powstały tutaj pierwsze zespoły folklorystyczne z najsłynniejszą „Orawą” z Lipnicy Wielkiej, którą prowadził miejscowy nauczyciel i organista Emil Mika- wielce zasłużony dla kultury orawskiej. Swoje oryginalne programy z powodzeniem prezentowali oni na „Świętach Gór”. Udanie koncertowali w wielu miastach Polski: Kraków, Katowice, Gdynia, Poznań, Nowy Sącz, Zakopane i innych. Dokonali pierwszych nagrań dla Polskiego Radia. Do zespołu tego należeli nie tylko lipniczanie, ale także mieszkańcy innych wsi. Do dziś dorobek orawskiego Kolberga stanowi przedni materiał bazowy dla współczesnych muzyków i zespołów folklorystycznych na Orawie. Wówczas wydano pierwsze utwory regionalistyczne-  drukowane w gwarze orawskiej.

            W tym ruchu istotną rolę odegrali księżą, głównie Orawianie. Z dużą troską zaczęli oni popularyzować kulturę ludu orawskiego. Zachęcali do zachowania tradycyjnego ubioru (procesje w strojach regionalnych), w kazaniach posługiwali się gwarą, gromadzili przedmioty kultury materialnej. W tym zakresie wyróżniał się ksiądz proboszcz z Piekielnika Józef Świstek, który tam na plebani zgromadził taką ilość eksponatów, że zaczęto używać określenia -drugie Muzeum Tatrzańskie. Bez wątpienia pionierem orawskiego regionalizmu był ks. dr Ferdynand Machay. Wtórowali mu jego brat ks. Karol, księża Antoni Sikora, Marcin Jabłoński, Józef Buroń i inni duchowni, a także świeccy jak Eugeniusz Stercula i Aleksander Matonóg.

            Byli oni jednymi z pierwszych inteligentów-regionalistów pochodzenia orawskiego. To głównie dzięki ich zaangażowaniu, a także już pewnej samodzielności regionalizmu orawskiego, uwzględniając miejscowe uwarunkowania- powstał w Jabłonce 29. VII 1931 roku Związek Spisko-Orawski, który miał na celu:

a/ Pracę kulturalno –oświatową i ekonomiczną na terenie Spisza i Orawy

b/ Rozpowszechnianie wiadomości o Spiszu i Orawie przez wydawanie pism, broszur, kalendarzy itd.

c/ Obrona interesów ludności spisko-orawskiej

            W miarę sowich możliwości grupa działaczy orawskich skupionych w tym zrzeszeniu organizowała różnorodne konkursy dla miejscowych rzemieślników i artystów, nawet literackie na powieść orawską. Próbowano rozwijać działalność wydawniczą itp. Nakładem Związku Spisko- Orawskiego wydano kilka utworów o wybitnie regionalnym charakterze. Jednak by podkreślić góralski charakter tych ziem i regionalistyczną genezę tego ruchu oraz podnieść i ulepszyć sprawy organizacyjno- koncepcyjne 9 lipca 1936 roku reaktywowano to stowarzyszenie pod nieco zmienioną nazwą „Związek Górali Spisza  i Orawy”, a  jego zasadnicze zadanie brzmiało: „(…) Celem Związku jest  pobudzić społeczeństwo spisko- orawskie do pracy dla wielkości państwa polskiego, chronić interesów ludności, pielęgnować właściwości kulturowych i obyczajowych Spiszaków i Orawiaków oraz rozwój  gospodarczy ziem podtatrzańskich i podbabiogórskich.” 3/

            I znów położono nacisk przede wszystkim na podniesienie życia społeczno-ekonomicznego i kulturalnego górali pod Babią Górą w połączeniu z polskim organizmem państwowym. Urządzano przeróżne kursy gospodarcze mające na celu przygotowanie do rozwinięcia tzw. przemysłu domowego, a wyróżniała się w tym zakresie Państwowa Szkoła Zawodowa Spisko-Orawska powołana w 1921 roku w Lipnicy Wielkiej, powstawały Domy Ludowe, stając się ważnymi ośrodkami działalności regionalno- narodowej poprzez organizowanie różnorodnych uroczystości i świąt państwowych, z udziałem dostojników państwowych. Funkcjonowały tam także amatorskie teatry ludowe i orkiestry dęte oraz biblioteki publiczne. Dość znacznie rozwinięto działalność wydawniczą. Staraniem Związku wydano m.in. „Pieśni orawskie” (1934) i ”Sen bacy” (1935) Emila Miki oraz „Skubraki”(1937) Józefiny Machay-Mikowej. Szczególnym powodzeniem cieszył się ukazujący się od 1936 roku „Kalendarz- Przyjaciel Spisza i Orawy”, który zamieszczał wiele materiałów o tych ziemiach i życiu tamtejszych górali.

            W czasie II wojny światowej, gdy nastąpiła inkorporacja Polskiej Orawy do Republiki Słowacji, ruch regionalistyczny wyraźnie osłabł, ale nie zapominano o góralskiej proweniencji. Np. podczas powitania prezydenta ks. Józefa Tiso lipnicznie wystąpili w swoich strojach ludowych. Wielu ówczesnych działaczy regionalistycznych działało zarówno w polskim jak i słowackim ruchu oporu. Kilku z nich przypłaciło to życiem. W tym okresie przez Orawę prowadziły ważne szlaki kurierskie, na których kurierami byli właśnie orawscy regionaliści tacy jak Andrzej Pilch, Anna Obyrtacz- Przemyska czy też Antoni Grelak i wielu innych.

            Po wyzwoleniu Polska Orawa powróciła do Macierzy, a tutejsi regionaliści w miarę skromnych wówczas możliwości w dalszym ciągu kontynuowali swoją działalność- zwłaszcza po odwilży października roku 1956, kiedy to powstały lepsze warunki do tego typu przedsięwzięć. Głównymi ośrodkami owej pracy były szkoły i placówki kulturalno-oświatowe oraz młodzież orawska, która kształciła się w szkołach średnich (w Nowym Targu, Zakopanem i Krakowie), a także studiowała na wyższych uczelniach. Wielu z nich nie przecinało orkanowskich korzeni łączących ich rodzinną ziemią. Swoją ofiarną pracą regionalistyczną na Orawie i poza nią spłacali swoisty dług zaciągnięty wobec rodzinnej ziemi, ale ciągle nieco zagubionej i zapomnianej wśród naszego społeczeństwa i władz centralnych. Piękny przykład stanowi tutaj działalność Andrzeja Haniaczyka, który już w 1954 roku w Jabłonce założył grupę orawską późniejszego „Małego Podhala”, ucząc wiele pokoleń zamiłowania, poszanowania  i kultywowania folkloru górali orawskich. W jego ślady poszły później szkoły w Zubrzycy Górnej i Dolnej, Lipnicy Wielkiej i Kiczor oraz Chyżnego i Lipnicy Małej, a wymienię tylko niektóre nazwiska nauczycieli i działaczy kulturowych – Ludwik Młynarczyk, Teodor Pawlak, Emil Kowalczyk, Franciszek Pindziak, Jan Łaciak. Obecnie funkcjonuje tutaj pięć dziecięcych zespołów folklorystycznych, dwa młodzieżowe, jeden dorosły, sporo muzyk (w tym wiele rodzinnych) oraz jeszcze kilka grup folkorytycznych pod opieką Towarzystwa Słowaków w Polsce. Jest także pokaźna grupka miejscowych artystów- rzeźbiarzy, malarzy na szkle, hafciarek itp. Zatem w regionalną działalność artystyczną zaangażowanych jest kilkadziesiąt ludzi.

            Ważną rolę w rozwoju idei regionalistycznych zaczęło odgrywać otwarte w 1953 roku Muzeum- Orawski Park Etnograficzny w Zubrzycy Górnej. Placówka ta stawała się coraz bardziej sercem orawskiego regionalizmu. Siedem lat później z inicjatywy mgra inż. Stanisława Wałacha – orawskiego nadleśniczego w tej wsi powstał pierwszy na tych ziemiach Oddział Związku Podhalan, który wydatnie wzmocnił działania regionalne na Orawie. Należeli bowiem do niego nie tylko zubrzyczanie, ale i mieszkańcy innych wiosek- głównie jednak inteligencja. Oddział organizował posiady orawskie oraz cykl konferencji pod nazwą „Orawskie spotkania” zwykle w Zubrzycy, Orawce i Jabłonce, a także w innych miejscowościach. Tematykę posiadów i spotkań stanowiła historia Orawy jej kultura, zasłużeni ludzie dla tej ziemi, ochrona przyrody oraz ukazywanie kultury orawskiej na tle ogólnonarodowej kultury. Część wygłaszanych tam referatów wydano drukiem.4/ Oddział ściśle współpracował z miejscowym Muzeum, dopomagając m.in. w pozyskiwaniu eksponatów  muzealnych, nawiązywaniu kontaktów z twórcami ludowymi, których palcówka ta objęła merytoryczną opieką  oraz organizowaniu regionalnych imprez w tej instytucji.

            Zarząd Oddziału rozpoczął swoją działalność od założenia „Orawskiego Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca”, który skupił kilkudziesięciu dorosłych mieszkańców obu Zubrzyc. Jego zasadniczym celem było utrzymanie i zachowanie od zapomnienia starych melodii pasterskich, okolicznościowych zwyczajów i tańców, ukazywanie ich piękna i głębokiej symboliki związanej ze specyfiką regionu.5/. Zespół ten z powodzeniem występował w wielu festiwalach i przeglądach folklorystycznych, zdobywając liczne nagrody, z których najwyżej ceni medal oraz nagrodę Oskara Kolberga. Nagrał także kilka cennych filmów i audycji radiowych ukazujących dawne zwyczaje oraz obyczaje ludu orawskiego.

            Staraniem Oddziału w roku 1979 powstał Orawski Klub Literacki imienia Piotra Borowego. Od tego czasu co roku organizowany jest Konkurs literacki, który wyłonił uzdolnioną grupkę orawskich poetów oraz  pisarzy i  zyskał sobie już miano ogólnopolskiego, udanie promując tutejszych twórców, a także tę ziemię.6/ W tym działaniu ważne było wychodzenie poza Zubrzycę, co powodowało szerzenie się idei regionalslistycznych również w innych miejscowościach. W roku 1988 Oddział ten zorganizował w Lipnicy Wielkiej okolicznościową uroczystość poświęcenia pamiątkowej tablicy dla uczczenia ofiarnych regionalistów orawskich Józefiny Machay- Mikowej i Emila Miki, którzy polegli za Ojczyznę podczas ostatniej wojny.

            W tym samym roku górnozubrzycki Oddział Związku Podhalan (coraz częściej nazywany także orawskim) przygotował I Sejmik Kultury Orawskiej w Jabłonce. Było to ważne wydarzenie dla tego regionu, a podjęte w czasie obrad uchwały rozpropagowano w prasie oraz przesłano do odpowiednich urzędów i instytucji. Uczestnicy tego Sejmiku podkreślali konieczność intensyfikacji ruchu regionalnego na Orawie; większe wykorzystywanie elementów regionalistycznych w pracy dydaktyczno- wychowawczej szkół; opiekę nad twórcami ludowymi; rozszerzenia Orawskiego Muzeum, celem rozwinięcia pracy merytorycznej; zwiększenia ilości wydawnictw o Orawie, w tym autorów orawskich; poważne traktowanie przez władze wojewódzkie i centralne Orawy jako regionu turystycznego i podjęcie konkretnych działań zmierzających do likwidacji wieloletnich zaniedbań gospodarczych, szczególnie widocznych na tle sąsiednich regionów.7 /

            Trzeba przyznać, iż niektóre z tych postulatów zostały przynajmniej w części spełnione- poza wymowniejszym rozwojem gospodarczym i znaczniejszą rozbudową infrastruktury turystycznej. Działacze orawscy pojmowali bowiem szerzej regionalizm- który ma służyć nie tylko kwestiom zwyczajowej świadomości regionalno- etnicznej, polegającej na pielęgnowaniu i podtrzymywaniu tradycyjnej kultury, ale także umiejętnemu łączeniu tych kwestii z całokształtem życia społeczno- gospodarczego. Tak rozumiany regionalizm stanowi tym samym interesującą przeciwwagę dla obejmujących nas w coraz większym stopniu procesów unifikacyjnych  i globalizacyjnych.

            Kolejnym ważnym krokiem w rozwoju orawskiego regionalizmu było powstanie 17.XII 1987 roku Towarzystwa Przyjaciół Orawy, które (…)miałoby za cel opiekę nad Orawą, propagowanie w polskim społeczeństwie jej dziejów i współczesności; towarzystwa, które łączyłoby ze względu na cele i zasięg mieszkańców Orawy i jej miłośników rozproszonych po Polsce, badaczy i turystów, słowem wszystkich, którym Orawa jest bliska     i droga.8/  Towarzystwo to spełniło swoje zadania w dużym stopniu. Przede wszystkim zespoliło żyjących niejako w diasporze Orawiaków rozproszonych po całym kraju. Organizowało różnorodne spotkania okolicznościowe, odbywało walne zjazdy i liczne konferencje oraz spotkania okolicznościowe, które stawały się okazją do wymiany doświadczeń i dorobku, a także wskazaniem na słabsze strony działań np. zbyt małe zainteresowanie tym ruchem ludzi żyjących we wsiach orawskich.

             Jego ogromny dorobek stanowi działalność wydawnicza. Oficjalnym organem Towarzystwa stał się kwartalnik, a później rocznik „Orawa”, który przynosił znakomite artykuły z zakresu dziejów i kultury tej ziemi. Wielką pracę wykonał tutaj obecnie honorowy Prezes TPO ks. Władysław Pisarczyk- rodak z Kiczor, który w ramach prowadzonej przez siebie serii „Biblioteka Orawska” wydał kilkanaście przednich pozycji z wyróżniającym się edytorsko albumem „ Kościół w Orawce” i „Moją drogą do Polski” ks. Ferdynanda Machaya. Z jego też inicjatywy w Bazylice Mariackiej w Krakowie odsłonięto uroczyście z udziałem wielu Orawiaków pamiątkową tablicę w setną rocznicę urodzin tego autora – wielkiego syna tej ziemi długoletniego infułata w mariackiej świątyni. Przy tej okazji warto również wspomnieć o ukazującym się od 2001 roku piśmie mieszkańców i sympatyków ziemi orawskiej „Moja Orawa”. Ten ciekawy miesięcznik zamieszcza wiele interesujących materiałów regionalistycznych.

            Ważną rolę propagatorską odgrywają regionalne święta i okolicznościowe imprezy folklorystyczne, które skupiają rzesze tubylców i miłośników tego regionu. Do najbardziej znanych należą: „Święto pasterskie- letni kiermas” w Lipnicy Wielkiej, „Orawskie lato” w Jabłonce, „Świętojańskie zwyki” w Orawce, „Święto borówki” w Zubrzycy Górnej, którego współorganizatorem jest orawskie Muzeum. Ono także cyklicznie przeprowadza konkursy dla twórców ludowych. Do tego dochodzą przeglądy kolędnicze, stawianie moja, skubarki, konkursy na najładniejszy „betlejem” (szopkę), przeglądy młodych gawędziarzy i recytatorów itp.

            Od 2002 roku Zarząd Główny TPO przeniesiono z Krakowa na Orawę, co ma jeszcze bardziej przybliżyć mieszkańcom to Towarzystwo i zaktywizować ich w działaniach regionalnych. Poza tym obecnie funkcjonują tutaj trzy Oddziały Związku Podhalan. Najstarszy w Jabłonce, później w Lipnicy Wielkiej, gdzie jego pełna nazwa brzmi: „Oddział Górali Orawskich Związku Podhalan”, a jego koronnym celem- oprócz zadań statutowych- to przede wszystkim ochrona ginącego odzienia orawskiego. Wielu jego członków sprawiło sobie już własny strój orawski. Oddział ten ma także swój sztandar. Najmłodszy Oddział  ZP powstał  15.XII 2003 roku w Podszklu i w swojej nazwie nawiązał do wielkolipniczan. Obydwie te regionalistyczne organizacje skupiają kolejnych kilkudziesięciu ofiarnych działaczy, którzy popularyzują idee regionalne wśród miejscowej ludności, zwracając uwagę nie tylko na konieczność nawiązywania do tradycyjnej kultury, ale także na rozwój podmiotowości i samorządności tej społeczności oraz rozbudzanie regionalnej świadomości, której podstawę stanowi historyczna wiedza o Górnej Orawie. Tak pojmowany regionalizm ujmuje bowiem dawność kreatywnie. Oznacza to zdynamizowanie historycznych dziejów regionu. Przeto tak pojmowane dziedzictwo kulturowe nie stanowi li tylko ochronę i kontynuację pewnego dorobku pamiątek kultury materialnej oraz duchowej minionych generacji, ale przedstawia zasadniczy czynnik pozwalający na lepsze przebudowanie i zagospodarowanie tworzącej się nowoczesnej społeczności, która twórczo potrafi zasymilować przeszłość dla przyszłości, zakorzeniając wśród jej mieszkańców pozytywny stosunek do dawności, gdzie- jak mówią nasi południowi sąsiedzi – należy szukać „nie popiołu, ale ognia”.

            Podhalanie zatem dosyć wiernie wypełnili postulaty z II Zjazdu ZP i nadal podtrzymują te kontakty z Orawiakami, którym są bliscy życiem, kulturą i sercem. Zresztą owe kontakty trwały od wieków – z pewnymi okresami osłabienia. Przypomnę tutaj wymowne wyznanie prekursora orawskiego regionalizmu księdza Ferdynanda Machya, napisane po przeczytaniu „Na Skalnym Podhalu” Kazimierza Przerwy- Tetmajera: Zdumienie rosło!< Nase orawskie piosenki!>- szeptałem i śmiałem się z radości (…) zacząłem szanować swój góralski język” 9 /.

            Stał się on oddanym działaczem Związku Podhalan i propagatorem idei regionalistycznych przede wszystkim na Orawie. Planował nawet zorganizowanie w rodzinnej Jabłonce kolejnego Zjazdu Związku Podhalan. W jego ślad poszli inni. Świadczą o tym m.in. przyznane przez Kapitułę Odznaczeń Zarządu Głównego ZP tytułu Honorowego Członka Związku Podhalan- otrzymali go Marta i Pius Jabłoński oraz Andrzej Pilch z Jabłonki, a także ks. Władysław Pisarczyk z Kiczor i mgr inż. Stanisław Wałach z Zubrzycy Górnej.

            Orawski regionalizm funkcjonuje w specyficznych warunkach ziemi pogranicza,  która położona jest pomiędzy centrami. Owe centra zawsze na takie ziemie działają w różnym czasie z  różnorakim  nasileniem i skutkiem. Zawsze jednak pogranicze dla nich jawi się jako obszar zawierający pewien element odrębności, a nawet obcości. Nadgraniczni autochtonowie cechuję się bowiem dość skomplikowaną i złożoną osobowością. Dobitnie to ukazuje następująca myśl: Człowiek pogranicza jest postacią kulturowo synkretyczną, niezależnie od swoich chęci i woli. Jakkolwiek nie ustaliłby swojej tożsamości, oglądany z perspektywy wybranego przez siebie centrum, zawsze pozostanie „trochę obcy”, najczęściej „gorszy ( np. prowincjonalny, zapóźniony cywilizacyjnie), często też –„niezrozumiały”, „skażony” codziennym kontaktem z obcością. Przydzielono mu zatem los postaci wyobcowanej  i dwuznacznej, chyba że zgodzi się bez reszty wcielić się w którąś podstawowych, przewidzianych dla siebie ról: „obrońcy granic” albo „ renegata”.10/

                Moim zdaniem bardzo trafne jest także następujące spostrzeżenie: Polskie obszary nadgraniczne nie zostały wyposażone w odpowiednie mechanizmy służące ochronie ich zwartości wewnętrznej(…). Zmuszono je, aby radziły sobie same, bez względu na cenę, jaką przyszło im zapłacić oraz koszty, które z tego tytułu poniosło państwo polskie.11/ Jeszcze dobitniej określił tę sytuację koneser orawskich dziejów Ryszard Kantor, pisząc o ignorowaniu przez władze polskie tych  nadgranicznych problemów.12/

                Warto także przy tej okazji zwrócić uwagę na to, iż pogranicze ze swoją heterogenicznością uczy tolerancji, otwartości i akceptacji inności. Te właśnie warunki przez lata wdrażały Orawian  do współistnienia, współpracy i szacunku dla odmienności. Jest to zatem społeczność kształtująca postawy otwarte, co nie jest bez znaczenia w warunkach kształtującej się nowej Europy.

            Zabrakło więc w sytuacji Orawy w pełni przemyślanej, odpowiedzialnej i subsydiarnej roli naszego państwa. Niestety działania te w zasadzie sprowadzały się do akcyjności oraz przypadkowości, cechując się dużą nieznajomością tej złożonej problematyki, co rzecz jasna wywoływało odwrotne skutki. Więcej rozeznania i troski wykazali w tej materii niektórzy uczeni i rodzimi działacze społeczni oraz regionaliści podhalańscy i sympatycy tej ziemi.

            Już nawet te pobieżne przypomnienia wskazują, że regionalizm orawski był integralną częścią podhalanizmu. Rozwijał się wprawdzie w specyficznych warunkach, ale w zasadzie spełniał pokładane w nim nadzieje- wzbudzał poczucie narodowe wśród Orawian, przyczynił się do pielęgnowania oraz rozwoju oryginalnej i bogatej kultury górali orawskich. Utworzenie w okresie międzywojnia Związku Górali Spisza i Orawy czy współcześnie Towarzystwa Przyjaciół Orawy nie zrywało więzi z pohalanizmem. Zarówno Orawiacy jak i Podhalanie zostali członkami Związku Górali Ziem Górskich, powstałego 16.VIII 1936 roku. O „Związku Ziem” marzył przecież dumac z Gorców, który taką organizacją pragnął objąć cały kraj. Miało to według autora „Komorników” przyczynić się do wszechstronnego odrodzenia Polski. O takiej koncepcji znów mówi się wśród Podhalan już od kilku dobrych lat, a jest to idea ze wszech miar przystająca do współczesności.

                                                                                             Emil  Kowalczyk

Przypisy:

1.Por. Moskal M.: Świadomość regionalna społeczności Spisza i Orawy na terytorium RP. Kraków 2000, s.41

2 .Gazeta Podhalańska, 1913, nr 8, s.8 i nr 14, s. 6

3. Kalendarz- Przyjaciel Spisza i Orawy. Kraków 19838, s.155

4. Zob. Spotkania Orawskie. Materiały s sesji naukowych z lat 1987-1990. Zubrzyca Górna 1995.

5. Wałach S. – „Plon działalności Oddziału Związku Podhalan w Zubrzycy Górnej  w latach 1960-1988”. „Podhalanka” nr 1(19) z 1989 roku, s. 51

6. Jako pokłosie wydano dwa tomiki: Pokłon Orawie. Nowy Sącz 1987 i Zaduma-sercem pisane. Jabłonka 2003

7. Zob. Wałach S. „I Sejmik Kultury Orawskiej”. Podhalanka” nr 2(18) 1988,s.36

8. Kantor R. – „Towarzystwo Przyjaciół Orawy rozpoczęło działalność”. „Orawa –  kwartalnik” nr 1 z 1989 roku, s. 2

9. Machay F., Moja droga do Polski, Kraków 1938, s. 38

10. Dąborwska- Partyka-„ Pogranicze- konflikt i synteza kultur” {w:}Regionalizm-Regiony-Podhale. Zakopane 1995, s.227

11. Ciechocińska M.-„Regionalizm na obszarach pogranicza”.{w:}Regionalizm polski u progu XXI wieku. Wrocław 1994, s.49

12 .Zob. Kantor R.-„Potencjał kulturowy współczesnej wsi orawskiej- rozważania etnologa” {w:}Rocznik orawski I. Zubrzyca Górna 1997, s.1

z archiwum rodziny